czwartek, lipca 19, 2018

Openbox: Goldenbox No. 5 - Lipiec 2018

Openbox: Goldenbox No. 5 - Lipiec 2018
Cześć wszystkim w ten niestety pochmurny dzień! 
Dla jednych długo wyczekiwane pudełko, dla innych kompletnie obojętny Goldenbox od BeGlossy. Wprawdzie powinien przyjść w czerwcu, ale w porównaniu do No. 4, który przyszedł z grubym opóźnieniem, ten miał tylko "lekki" poślizg ;) 
Jedyne co było wiadomo na temat tego pudełka i tylko taką podpowiedź BeGlossy umieściło na swoim fanpage'u na facebooku to obecność MINIATURKI pomady do brwi KA-BROW od Benefit Cosmetics. Na temat tej firmy ostatnio dość głośno w blogosferze i na Instagramie w związku z atrakcyjną promocją w Sephorze na zestaw Head Over Heels przeceniony z 249 zł na 124,90 zł - niestety już niedostępny. To, czy reszta produktów była równie atrakcyjna i czy zawartość przypadła mi do gustu opiszę w dalszej części, więc zostańcie ze mną i "otwórzmy" boxa wspólnie ;) 


Kurier dostarczył paczuszkę zaraz z samego rana, więc po ochłonięciu zabrałam się za otwieranie. Mój Małż oczywiście nie mógł wytrzymać ze śmiechu patrząc na moją minę i podeskscytowanie jakie towarzyszyło mi podczas tego procederu (mężczyźni, kto ich zrozumie :D ) - przecież prawie nic o pudełku nie wiedziałam! Po uchyleniu wieczka jak zwykle ukazała się piękna kokardunia, spis produktów, którego oczywiście nie otwierałam, żeby nie psuć sobie niespodzianki i... niespodzianka, którą przedstawię Wam na końcu wpisu ! :)  No i... TADAM! Pierwszym produktem Was na pewno nie zaskoczę ;)


1. Benefit Cosmetics - Kremowo-żelowa pomada do brwi KA-BROW (miniatura 1g) - 125 zł/3g

Tak głośno na jej temat, tak zachwalana, że grzech by było nie przetestować - biorąc pod uwagę mój make-upowy minimalizm to naprawdę dla mnie będzie wyczyn :D Trafił mi się odcień no. 1, na visus zdeczka jasny, ale jak nie wypróbuję to się nie dowiem. 


2. Institut Esthederm - Cellular Water Mist - Woda komórkowa w sprayu (30ml) - 89zł/100ml

Woda komórkowa działająca jak serum. W składzie same dobroci w postaci karnozyny, alg, dysmutazy ponadtlenkowej i minerałów, a to wszystko sprawia, że skóra ma stać się nawilżona, ukojona, zregenerowana, odświeżona, rozświetlona, a dodatkowo posiada działanie przeciwstarzeniowe - nic ino brać ! :D A tak poważnie, cieszę się z tego produktu, bo chciałam wypróbować wodę termalną Avene, a otrzymałam Esthederm, która zapowiada się o wiele lepiej. 


3. Clochee - Łagodzący tonik antyoksydacyjny (travel size 100ml) - 29 zł/100ml

Firmę znam, choć osobiście nie kupowałam jeszcze ich produktów, to zapewniam Was, że nieraz miałam bardzo wielką ochotę. Przetestowałam od nich jakiś czas temu delikatny peeling enzymatyczny i byłam zadowolona. Niepokoją mnie natomiast sprzeczne opinie odnośnie tego toniku, choć nie rozumiem dlaczego u wielu osób się nie sprawdza mimo fajnego składu. Dlatego też w sumie cieszę się, że jest to tylko i aż travel size, bo jeśli się nie sprawdzi, to nie będzie mi go szkoda wyrzucić lub oddać. 


4. Bionigree - Odżywka nawilżająca do skóry głowy i włosów (produkt pełnowymiarowy) - 64 zł/200ml

No i co tu dużo mówić - trafili w sedno! Firmy nie znam, więc na plus, bo lubię odkrywać nieznane. Produkt do włosów, kolejny plus, przyznam się, jestem włosomaniaczką. Dodatkowo jest to odżywka nawilżająca, którą nakłada się na skórę głowy, więc następny plus, bo absolutnie brakowało mi takiego produktu w mojej pielęgnacji i chętnie go wypróbuję. Jestem 3x na TAK!


5. _Element - Odpowiednik jadu żmii, krem na dzień z SPF 10 (produkt pełnowymiarowy) - 49,99zł/50ml

No i tutaj cena ze spisu produktów jest grubo przesadzona, bo Rossmann ma obecnie w ofercie ten produkt za 24,99 zł. Ale pomijając ten drobny szczegół, fajnie, że jest to krem do twarzy z filtrem, bo nadal nie mogę znaleźć niczego odpowiedniego. Tylko niefajnie, że jest on głównie przeciwzmarszczkowy, wolałabym wersję ze ślimakiem albo rzeżuchą. Ale, ale... nie szufladkuję kosmetyków według przeznaczenia, bo czasami nijak się to ma do rzeczywistości i faktycznego działania, więc go sprawdzę, może to będzie to! 


6. Holika holika - Maska hydrożelowa ze śluzem ślimaka Prime Youth - 26,99 zł/szt

W poprzednim Goldenboxie otrzymałam travel size całej serii Black Snail- krem, toner i emulsję, które sprawdziły się u mnie znakomicie. Brakowało mi tylko do szczęścia i całkowitej oceny maseczki i... voilà oto jest. Marzenia czasem się spełniają :D


7. Deborah Milano - Maskara Double Effect Volume & Lenght (pełnowymiarówka) - 49,99 zł/8ml

Iiii... To jest produkt z którego jestem na pierwszy rzut oka najmniej zadowolona. Z jakiego powodu? A to z powodu szczoteczki, którą znam z tuszu Bourjois Paris. Wprawdzie jeszcze się nim nie malowałam, ale Bourjois miał taką samą szczoteczkę z aplikatorem, którą się ustawia w dwóch pozycjach i niestety dla mnie to był kicz - efekt żaden, odsprzedałam. Mam nadzieję mylić się w tym przypadku, ale nie sądzę, moje rzęsy nie lubią się z silikonowymi szczoteczkami. Wprawdzie ta jest elastomerowa, ale czy to będzie robiło jakąś różnicę skoro budowa podobna?


Jak już zdążyliście zauważyć i policzyć, pudełko Goldenbox zawierało 7 produktów w tym 4 produkty pełnowymiarowe, 2 można powiedzieć, że travel size oraz 1 miniaturę w postaci pomady do brwi od Benefit Cosmetics. Wartość takiego pudełka wynosi 99 zł i jest ono wysyłane tylko co 3 miesiące. Jest to nieco odmienne w porównaniu do standardowych, tańszych boxów. W tym miesiącu jestem zadowolona z pudełka, ponieważ wiele produktów z tych obecnych tutaj używam w swojej codziennej pielęgnacji, są tu też firmy których nie znam, a dzięki niemu mogę poznać i przetestować. Wartość wszystkich kosmetyków znajdujących się w boxie opiewa na ok. 287,47 zł ! Zakup pudełek Goldenbox jest możliwy tutaj


Zamieszczam również spis produktów, gdyby ktoś chciał się bliżej zapoznać z zawartością.


A teraz na koniec obiecana niespodzianka! :) Za sprawą Goldenboxa mam dla Was 
kod zniżkowy do sklepu internetowego marki CLOCHEE uprawniający do 25% rabatu na cały asortyment:


kod zniżkowy:
25spa

ważny do 30 września 2018r.
A Wam jak się podoba pudełko GOLDENBOX No.5? Byłybyście/jesteście zadowolone z jego zawartości? 




piątek, lipca 13, 2018

Chillbox Lipiec 2018

Chillbox Lipiec 2018
Witajcie! 
Pierwszy post zacznę od pokazania Wam zawartości lipcowego Chillboxa. Moja przygoda z nimi zaczęła się 3 miesiące temu, kiedy to zachęcona licznymi, pozytywnymi komentarzami i ukazanymi zawartościami poprzednich edycji stwierdziłam "Wow, oni naprawdę się starają". 
Chillbox, jak sama nazwa wskazuje, zawiera wszystko to, co sprawi, że będzie można się zrelaksować. Ich ideą jest powiedzenie "First Love Yourself". Pudełka zazwyczaj zawierają kosmetyki, akcesoria kosmetyczne, jakieś przekąski typu baton, shake, herbata, świetny gadżet większy lub mniejszy oraz książkę, której rodzaj 1 z 5 do wyboru podczas zamówienia wybieramy sobie sami - choć sam tytuł jest niespodzianką. No to jak? Zaczynamy? 


Lipcowa edycja konfiguruje pod hasłem 
"Your relax is inside"



1. Purederm - głęboko oczyszczająca maseczka bąbelkująca w płachcie z pyłem wulkanicznym. Cena: 12,90 zł/szt                                                                                                      
 Mam słabość do maseczek w płachcie, a po ostatnim zużyciu nowości na rynku w postaci maseczek AA, również do bąbelkowych. 
Maska zawiera pył wulkaniczny, który usuwa toksyny ze skóry oraz nadmiar sebum, a także oczyszcza i ściąga pory. 
Kolagen i kwas hialuronowy mające właściwości odmładzające i wygładzające oraz ekstrakt z papai i cukru trzcinowego, które lekko rozjaśniają skórę, a także delikatnie złuszczają naskórek. Dzięki bąbelkom powstającym w trakcie działania maseczki, skóra powinna być bardziej dotleniona. Naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy jej użyję, ponieważ lubię to miłe masująco-łaskoczące uczucie na twarzy, kiedy te bąbelki się uwalniają. 



2. Miya Cosmetics - nawilżająco-odżywczy krem do twarzy z masłem mango. Cena: 29,99zł/75ml

Według producenta krem dzięki masłu mango ma nawilżać i odżywiać oraz poprawić elastyczność. Olej z pestek winogron, witamina E, prowitamina B5 ma sprawić, że podrażnienia zostaną ukojone i złagodzone, a zastosowana formuła QuickAbsorb powoduje szybkie wchłanianie, dzięki czemu krem ma się nadawać pod makijaż. Firma Miya zgarnia u mnie dużego plusa za nietestowanie swoich kosmetyków na zwierzętach 

Cieszę się, że krem tej firmy trafił do pudełka, ponieważ słyszałam o niej bardzo dużo pozytywnych opinii, a teraz będę mogła je osobiście zweryfikować. Plusem również jest to, że krem jest dla wszystkich typów cery, aczkolwiek z większym naciskiem na mieszaną, której posiadaczką jestem i normalną. Jestem na etapie poszukiwania idealnego kremu do twarzy, obecny się skończył, więc jest okazja. 

3. Dmuchany flaming na drinki. Cena: 7,49 zł

Świetny gadżet na lato, który zyskał już swoją sławę w całym internecie wraz z pływającą wyspą w kształcie flaminga. Fajnie mieć chociaż miniaturę na swój ulubiony napój lub drink podczas wypoczynku na basenie. Ponoć pływa, nie wiem, nie sprawdzałam, może mi się przyda do wanny 😁



4. Beaute Marrakech - Czarne mydło Savon Noir 100% naturalne. Cena: 15,25 zł/200g

Czarne marokańskie mydło, które w swoim składzie ma olej oliwny, wodę oraz wodorotlenek potasu bez którego nie będzie procesu zmydlania. Dzięki zawartości oliwy z oliwek mydło to bardzo dobrze ma peelingować, dotleniać oraz oczyszczać skórę z toksyn i łoju. Z tego też powodu idealnie nadaje się dla cery trądzikowej czy skłonnej do niedoskonałości - reguluje również wydzielanie sebum oraz ma działanie antybakteryjne. Przy regularnym używaniu powinniśmy zauważyć wygładzenie skóry, odżywienie oraz nawilżenie. 
W połączeniu z rękawicą Kessa można wykonać tym mydłem pierwszy krok rytuału Hammam czyli peeling (gommage). 

5. Beaute Marrakech - Rękawica Kessa. 18,49 zł/szt

Wraz z Czarnym Mydłem Savon Noir, można nią wykonać Gommage np. pod prysznicem. Zapewne w tym celu, została ona dodana do pudełka jako idealny "zestaw" do wykonania pierwszego kroku pielęgnacji w Hammamie. Bardzo się cieszę, że o tym pomyślano, bo zazwyczaj w boxach dodają jeden element, a o resztę trzeba sobie zadbać samemu. Bardzo jestem ciekawa jak u mnie to wyjdzie w praktyce. Na pewno wypróbuję, kiedy tylko znajdę dla siebie więcej czasu. 



6. Foods by Ann - Shake truskawkowy 100%. Cena 4,49 zł/15g 

Przekąska w postaci shake'a marki Ani Lewandowskiej znanej chyba każdemu ;) W saszetce zamknięto suszoną truskawkę, której można użyć jako dodatek do owsianki, potraw lub po prostu według przepisu na odwrocie zalać 180 ml wody i pić do dna. Jedna saszetka została stworzona z 225g truskawek wysuszonych w niskiej temperaturze i sprasowanych. Fajna sprawa szczególnie w letnie, upalne dni, no i w sytuacji, kiedy sezon na truskawki już mija nieubłaganie. 



7. Książka "Dochodzenie" autorstwa Davida Hewsona (kryminał). 
   Cena empikowa: 44,90 zł

Miała być książka o tematyce Fantasy, ale Chillbox miał małe problemy z wydawnictwem, więc żeby nie zostawić nas klientów na lodzie, dali nam "Dochodzenie" - przynajmniej ja taką otrzymałam. Powieść oparta na serialu "The Killing", której główną bohaterką jest komisarz Sara Lund. Podobno ma "wsysać" od pierwszej do ostatniej strony, bo serial okrzyknięto najlepszą produkcją ostatnich lat. Przeczytamy, zobaczymy, trochę mi zejdzie bo książka ma 800 stron! 😱



8. Calaya - Maseczka rozświetlająca peel-off z kurkumą (do każdego typu cery). Cena: 11,33zł/30g

Przyznam się szczerze, że pierwszy raz spotykam się z tego typu maseczką. W jej skład wchodzą 3 produkty, a mianowicie: agar agar, kurkuma i żółta glinka illite. Do zestawu dołączona została miareczka, która ma nam ułatwić przygotowanie specyfiku. W przepisie nakazują odmierzyć 2,5g proszku oraz 3 miarki mleka lub wody i hm... ugotować 😁 po czym ciepłą, ale nie gorącą nałożyć na twarz, a po 6-7 min. odkleić. Pojawia się również ostrzeżenie o możliwości barwienia maseczki - na szczęście można łatwo jej pozostałości zmyć tonikiem lub hydrolatem uff... bo nie wyobrażam sobie paradować żółta po mieście 😂 Co jest w niej fajne, to fakt, że można ją trochę tuningować olejkami lub ekstraktami w zależności od tego jaki efekt chcemy osiągnąć. Po "skomplikowanych" obliczeniach wychodzi mi, że maseczka powinna wystarczyć na ok. 12 użyć. 

9. Bania Agafii - Czarna torfowa maska do ciała. Cena: 7,99 zł/100ml

Wszyscy znają rosyjską Banię Agafii i zapewne nie trzeba jej nikomu przedstawiać. Inni kochają, drudzy nie lubią - kwestia upodobań. Mam kilka ich produktów, z którymi się polubiłam. Wprawdzie nie mam nawyku używania masek, maseczek do ciała (do twarzy używam nałogowo), ale szkoda, żeby się zmarnowała, więc spróbuję jej użyć. Trochę to problematyczne, ponieważ producent nakazuje nałożyć ją na ciało i pozostawić na 10 min. i zmyć ciepłą wodą. No właśnie gdzie się podziać przez te 10 min i co ze sobą zrobić, żeby niczego nie ubrudzić? Stać goła pod suchym prysznicem i patrzeć w ścianę? Dlatego mam taki problem z tego typu produktami. Jedna maska błotna z -417 już leży i czeka na zbawienie 😁 Skład jak na Agafię naturalny, ładny i treściwy: glinka katomska, ekstrakt czarnego torfu oraz olej bylicy pospolitej i parę innych roślinnych ekstraktów. 

Jeszcze dodatkowo pudełko zawierało parę drobiazgów w postaci próbek od Mokosh 💖i Bergamo, a także gąbeczkę do makijażu.



Tak zawartość pudełeczka prezentuje się w całej okazałości. Podsumowując: lipcowe pudełko jest jak dotąd dla mnie najlepsze z pozostałych dwóch, które otrzymałam ostatnio, pomimo przeszkód, które Chillbox w tym miesiącu napotkał na swojej drodze i braku w moim boxie kremu z filtrem SPF30 od Dermy. Koszt takiego boxa to 79 zł + koszty przesyłki, a wartość produktów z mojego pudełka w tym miesiącu wyniosła 152,80 zł.  Ze wszystkich pudełek, które zamawiam, to sprawia mi największą frajdę i radość ! Jeśli Wy również mielibyście ochotę na totalny chillout to odsyłam tutaj. A Wam jak się podoba zawartość? I co myślicie o tego typu boxach? :)